Machu Picchu – jedno z najważniejszych miejsc w Peru, ba można by rzecz, że jedno z najsłynniejszych archeologicznych miejsc na świecie. Czy najpiękniejsze, najlepsze nie czas i miejsce roztrzygać. Poza tym rozstrzygnać ciężko i chyba nawet nie do końca jest ku temu potrzeba, bo to jednak zawsze kwestia gustu i upodobań, a te u każdego, nieco lub nawet bardzo różne.
Jedno jest pewne, miejsce to pod wieloma względami wyjątkowe i jak dla mnie, warte zobaczenia jest. Ponadto, jak wierzyć statystykom, co roku chętnych, by “Zaginione Miasto Inków” zobaczyć przybywa i chyba w najbliższym czasie ten korzystny, dla gospodarki turystycznej Peru, kierunek wzrostu się utrzyma.
Jeżeli chodzi o mnie, ruiny odwiedziłam dwukrotnie i szczerze powiedziawszy za drugim razem podobały mi się o wiele bardziej, niż podczas pierwszej wizyty. Może dlatego, że na drugie spotkanie z Inkaskim cudem po prostu się przgotowałam. Miałam już dość sporą wiedzę ogólną o Imperium Inków, a także zdecydowanie większą wiedzę o samych ruinach. Ponadto tym razem skorzystałam z pomocy lokalnego przewodnika, który to co do tej pory wyczytałam, zweryfikował i uzupełnił. Efekt mojego “drugiego razu” był taki, że znacznie więcej się o Machu Picchu dowiedziałam oraz odkryłam wiele nowych, bardzo interesujących rzeczy, których nie dostrzegłam lub na które nie zwróciłam uwagi w czasie pierwszej wyprawy.
Oczywiście już za pierwszym razem mogłam zobaczyć więcej, dowiedzieć się więcej, zroumieć więcej, ale nie miałam wówczas ani odpowiedniej wiedzy, ani nikogo ze sobą, kto by mi tę wiedzę w odpowiedni sposób przekazał.
I aby ułatwić zadanie wszystkim, którzy do Machu Picchu wybierać się będą, postanowiłam napisać kilka słów o tym, na co warto zwrócić uwagę przed odwiedzeniem ruin, nad czym warto się zastanowić, co dobrze byłoby przemyśleć – tak by podjąć decyzję w zakresie wizyty w tym bardzo ładnym miejscu, zgodnie z Waszymi potrzebami, zaintereswoaniami, upodobaniami. No i oczywiście tak, by jak najwięcej zobaczyć, poczuć, zrozumieć.
Po pierwsze:
Machu Pichcu to nie wszystko!
Decyduąc się na wizytę w Machu Picchu, należy pamiętać, że Machu Picchu to tylko jedna z atrakcji, jakie czekają na turystów, po przekroczeniu specjalnej bramy, gdzie skrupulatnie sprawdzane są bilety i paszporty.
Poza zwiedzaniem ruin są tu m.in. do zdobycia dwa niewielkie szczyty.
Szczyty nie byle jakie. Z punktu widzenia Machu Picchu bardzo nawet istotne. Z nich bowiem rozpościera się przepiękny widok na cały kompleks archeologiczny. Widok ten pozwala na objęcie nie tylko wzrokiem, ale i duszą tego co tu się działo ponad 500 lat temu. A wszystko z zupełnie innej perspektywy, jakby nieco z lotu ptaka. Jak dla mnie bycie w Machu Picchu i nie wdrapanie się na którykolwiek z owych szczytów, to jedynie część piękna, jakie to miejsce w sobie ma. Aby mieć pełen obraz, zdecydowanie warto wyzwanie podjąć i popatrzeć na to wszystko z pewnej wyskości.
A co to za tajemnicze góry, tak przeze mnie wychwalane?
Pierwsza i najpopularniejsza to góra o nazwie Huayna Picchu (Młody Szczyt). Jej wysokość szacuje się na około 2,720 m n.p.m. Szczyt ten jest zarówno świetnym punktem widokowym na ruiny Machu Picchu i rzekę Urubamba wijącą się w dolinie, jak też stanowi istotną część samego kompleksu archeologicznego. Góra ta odgrywała w życiu zamieszkujących ten teren Inków bardzo ważną rolę, o czym świadczą znajdujące się tu między innymi pozostałości jednej z inkaskich świątyń – Świątyni Księżyca.
Druga góra, o nieco mylącej nazwie, to tzw. Machu Picchu Montaña. Szczyt sporo wyższy od Huayna Picchu, a zatem dłużej się na niego wchodzi i nieco dłużej się z niego schodzi. Ogólnie trzeba na tę przyjemność przeznaczyć około 3 – 3,5 godziny, dla porównania na Huayna Picchu potrzeba około 2-2,5 godziny.
Huayna Picchu, czy Machu Picchu Montaña?
Nie jestem w stanie powiedzieć, która góra jest lepsza. Zawsze jest to kwestia indywidualna. Huayna Picchu powiązań z Inkaskim miastem Machu Picchu ma co najmniej kilka, więc pod tym względem to ta góra jest dla wielu turystów atrakcyjniejsza, zaś dla miłośników kultury Inków, nawet zdecydowanie atrakcyjniejsza. Ciężej się jednak na nią wdrapać, bo składa się z wąskich schodów, pnących się stromo pod górę. Jeżeli zaś chodzi o panoramę, to z obu szczytów rozpościera się pięny widok. Jednym bardziej podoba się ten z Huayna Picchu, innym ten z Machu Picchu Montaña.
Po drugie:
Kiedy kupować bilety?
Często spotykam się z opinią, że bilety na Machu Picchu można kupić od ręki, w tzw. ostatniej chwili. I tu można się trochę przeliczyć. W czerwcu, lipcu i sierpniu, może owych biletów na konkretny dzień zabraknąć. Może będą na dzień wcześniej, może na dzień póżniej, ale nie zawsze na ten konkretny, który do dyzpocycji macie. Jak zatem Wasz plan jest napięty, nie zwlekajcie z rezerwacją do ostatniej chwili.
Poza tym, jeżeli zależy Wam na Huayna Picchu, to tym bardziej nie liczcie na cud, że bilety na tę górę zdobędziecie od ręki. Poza sezonem może i tak chociaż też nie zawsze, ale gdy już mowa o ścisłym sezonie (czerwiec – sierpień), na 100 % wejściówki trzeba rezerwować z wyprzedzeniem około dwumiesięcznym. Limit dziennych wejść na Huayna Picchu w 2015 roku wynosi zaledwie 400 osób. Niby dużo, ale jednak nie do końca, zwłaszcza gdy zdamy sobie sprawę z tego, że dziennie ruiny Machu Picchu odwiedza nawet kilka tysięcy osób. Więc jak widać, tylko nieliczni mają szansę dodatkowo odwiedzic Huayna Picchu.
Jak kupowałam swój pierwszy bilet do Machu Picchu we wrześniu, to niestety na dzień, który sobie na tę przyjemność wybrałam, biletów na Huayna Picchu nie było. Były dopiero za 5 kolejnych dni. Dla mnie osobiście zmiana terminu nie przeszkadzała, bo wyprawę po Peru miałam zaplanowaną na kilka miesięcy, ale zdaję sobie sprawę z tego, że większość ma do dyzpozycji znacznie mniej czasu i nie będzie mogła kilku dni przeczekać, by wejściówkę na Huayna Picchu zdobyć. A zatem, jak dysponujecie czasem, śmiało możecie sobie na takie kupowanie “w ostatniej chwili” bezstresowo pozwolić. W innych przypadkach radzę załatwiać bilety z wyprzedzeniem.
Jak się okaże, że na bilety na Huayna Picchu już się wyprzedały, nie upatrywałabym w tym wielkiej tragedii. Wówczas zawsze da się kupić bilecik na tzw. Machu Picchu Montaña. Na tę opcję kolejek nie ma, limity jednodniowe są większe, więc można kupwać w tak zwanej ostatniej chwili.
Po trzecie:
Czas, jaki warto poświęcić na zwiedzanie Machu Picchu
Ogólnie cały kompleks archeologiczny wraz z opcją zaliczenia dodatkowych gór, otwarty jest dla zwiedzających od 6 rano do 5 w południe. Niby czasu sporo, ale z uwagi na ogrom rzeczy, które można tu zobaczyć, to mało, rzekłabym nawet, że bardzo mało.
Ja osobiście polecam każdemu przebywanie w kompleksie tak długo, jak to w każdej konkretnej sytuacji możliwe, najlepiej od chwli otwarcia, do chwili zamknięcia. A czemu?
Bo warto:
- Pospacerować po ruinach i poznać bliżej ich historię. Tu najlepiej z dobrym przewodnikiem. Nie ma bowiem nic piękniejszego, jak poza nacieszeniem się pięknymi krajobrazami, zdobycie odpowiedniej dawki wiedzy i znalezienie takich szczegółów i detali, na które sami w życiu byśmy uwagi nie zwrócili, lub na które byśmy się nie natknęli. W tej kwestii zdecydowanie nie polecam oszczędzać. Bez lekcji historii, zwiedzanie Machu Pichcu może się zamienić w samo podziwianie krajobrazów, a wierzcie mi miejsce to pełne jest niesamowitych detali, które aż się proszą o krótką o nich opowiastkę.
- Wejść przynajmniej na jeden z dostępnych tu szczytów: Huayna Picchu lub Machu Picchu Montaña
- Zorganizować sobie trekking do tzw. Inti Punku (Bramy Słońca) lub/i do Mostu Inków
- Po prostu usiąść w jednym z licznych, pięnych miejsc i zwyczajnie pdziwiać, oddychać, odpoczywać, relaksować się!
Po czwarte:
Nie sugeruj się wyłącznie tym, co zostało napisane na forum lub na blogu!
Pewnego razu, otrzymałam od Czytelnika mojego bloga pytanie: “a czemu po wizycie w Machu Picchu wraca się do Cusco pociągiem późną nocą, a nie o 14:00”? Pytanie to wynikało z tego, że Czytelnik zakupił wycieczkę do Machu Picchu o nazwie Inca Jungle Tour, która w programie miała przewidziany wyjazd z Machu Picchu do Cusco pociągiem o godzinie 22:00. Na pytanie to pytaniem odpowiedziałam: a czemu akurat o 14:00 chce Pan wracać? Po drugiej stronie padła odpowiedź: “bo na pewnym blogu przeczytałem, że właśnie o tej godzinie osoba owy blog pisząca z Machu Picchu do Cusco wracała”.
No i w kontekście tej całowicie realnej konwersacji, która w sumie natchnęła mnie do stworzenia niniejszego artykułu, powiem, a właściwie napiszę tak:
Blogi, czy fora warto czytać, nawet bardzo, bardzo warto, bo między innymi dają nam inspirację; wiedzę; bo poszerzają nasze horyzonty i zmuszają do refleksji; bo opisują konkretne doświadczenia konkretnych osób. Właśnie, często opisują doświadczenia. Ale, jakie doświadczenia? Co do zasady doświadczenia konkretnych osób, dane blogi piszących, wynikające z określonych, konkretnych sytuacji, w których osoby te się znalazły. Wynikające z konkretncyh decyzji i planów, które osoby te podejmowały – bo albo tak chciały, albo tak musiały, albo tak im z różnych względów bardziej pasowało.
Ale czy te doświadczenia to jedyna słuszna opcja, którą trzeba lub warto powielać? Jedyna słuszna ścieżka, którą należy lub warto podążać? W tym konkretnym przypadku, w kontekście zwiedzania Machu Picchu, zdecydowanie nie. Jak owa uczestniczka wyprawy do Machu Picchu wracała pociągiem już o 14:00, to nie znaczy, że tak warto lub nie warto; to nie znaczy, że to dobra lub zła opcja; to nie znaczy wreszcie, że to jedyna możliwa opcja. Znaczy to jedynie tyle, że jest to jedna z opcji, jedna z propozycji! Czytając blogi, w tym rzecz jasna i mój, warto o tym pamiętać.
Może osoba ta miała zaledwie kilka dni na zwiedzanie całego Peru, a zatem na zwiedzanie Machu Picchu mogła przeznaczyć zaledwie kilka godzin; albo tak sobie z różnych względów zaplanowała podróż, że jeszcze tego samego dnia chciała złapać autobus lub samolot z Cusco do innego miasta (więc musiała opuścić Aguas Calientes na tyle wcześnie, by pokonać co najmniej 4-5 godzinną podróż z powrotem do Cusco). A może zwyczajnie ruiny Machu Picchu jej nie zachwyciły na tyle, by spędzić tam cały dzień. A może się rozchorowała, bo to jednak wysokość i czasem różne dolegliwości związane z chorobą wysokościową przytrafić się mogą? Bo może nie było już możliwości, by kupić bilet na pociąg z Aguas Calientes do Cusco w innych, póżniejszych godzianch (bo np. kupowała go w ostatniej chwili, w sezonie), a może …., lub może … Istnieje wiele sytuacj, które mogły być przyczyną powzięcia przez ową konkretną osobę, decyzji, by ruiny Machu Picchu opuścić po kilku godzinach.
Wniosek:
Jak już się wpisami, podpowiedziami innych osób sugerujemy i kierujemy, to sprawdźmy w kilku źródłach, zapytajmy o szczegóły, w tym czy to jedyne dostępne opcje; zastanówmy się, czy to co zrobił ktoś inny, odpowiada naszym możliwościom finansowym, fizycznym, naszym zainteresowaniom i upodobaniom. I dopiero z taką wiedzą, w oparciu o wiedzę o nas samych, warto podejmować decyzje, najlepsze dla nas. Bo to przecież o nasze wakacje chodzi.
Po piąte:
Jak pokonać trasę z Aguas Calientes do Machu Picchu?
Aby do Machu Picchu dotrzeć, trzeba najpierw:
- pokonać ponad kilometrową trasę z miasteczka Aguas Calientes (miasteczko, do którego można dotrzeć pociągiem z Cusco lub z Ollantaytambo, zwane czasem także jako Machu Picchu pueblo) do pewnego mostu, przy którym znajduję się pierwsza kontrola biletowa;
- następnie trzeba przezwyciężyć ponad 1500 schodów pnących się w górę, wprost do drugiej kontroli biletowej, za którą rozpościerają się ruiny.
Wielu z nas przecenia swoje siły i decyduje się na ten poranny trekking w górę. Owy trekking tak potrafi niektórych na starcie zmęczyć, że na szczycie, gdzie widoki są najpiękniejsze, niektórym brakuje już sił, by urządzić sobie dodatkowe dłuższe spacerki. A przecież w bardzo łatwy sposób da się tych sił i tej energii sporo zaoszczędzić. Można przecież w jedną stronę – z Aguas Calientes do drugiej kontroli biletowej – czyli na górę podjechać autobusikim. W zaledwie 30 minut znajdziecie się wówczas na miejscu i bez jakiegokolwiek wysiłku oraz zmęczenia, wkroczycie w magiczny Inkaski świat.
Dzięki wydaniu zaledwie 10 $ (bo tyle kosztuje bilet autobusem w jedną stronę z Aguas Calientes do Machu Picchu) zapewnicie sobie siły na wiele ciekawsze rzeczy, niż wdrapywanie się pod górę i to w znacznej części po ciemku (przy założeniu, że wędrówkę rozpoczniecie około 4:30 rano). Oczywiście ktoś mi może powiedzieć, że te 1500 schodów warto pokonać, bo to prawdziwy Inkaski szlak. No i tu odpowiem, że warto, nawet bardzo – ale z nich zejść! Bo po pierwsze będzie lżej, a po drugie przyjemniej, bo widoki znacznie ciekawsze (przynajmniej w niektórych częściach – ogólnie bowiem większość tej trasy to drzewa przysłaniające wszystko dookoła). Oczywiście, jeżeli lubicie chodzić i macie świetną kondycję fizyczną, wówczas możecie sobie pozowolić na każdy trekking, czyli możecie po schodach i wejść i zejść. Jak się zdecydujecie na wchodzenie o własnych siłach, pamiętajcie by trekking rozpocząć już około 4:30 rano, tak by do Machu Picchu dotrzeć około 6:00-6:30 rano. Będziecie mieć dzięki temu znacznie więcej czasu na podziwianie jednego z siedmiu nowych cudów świata.
W ramach podsumowania
Artykuł ten to pewne idee, pewne pomysły. Czy dobre dla Was, nie mam pojęcia, bo każdy jest inny, inne ma możliwości, inne upodobania. Wierzę jednak, że jak będziecie mieć w świadomości te i ewentualnie inne wiadomości ogólne, to na pewno łatwiej będzie ułożyć dobry plan zwiedzania Machu Picchu.
Życzę Wam wspaniałych wrażeń z wizyty w Świecie Inków 🙂
12 Comments
Dzień dobry , ponownie.
Dziękujemy za odpowiedź na nasze wątpliwości. Z niecierpliwością czekamy na wspomniany przez Ciebie artykuł.
Czy mogłabyś nam pomóc w rozwikłaniu niejasności odnośnie wzniesień sąsiadujących z Machu Picchu. Chodzi nam szczególnie o WaynaPicchu. Można kupić na tę trasę bilety ale nie ma nigdzie opisu o wejściu na ta górę co do trudności, czasu trwania itd. Czy to jest inna góra niż Huayna Picchu.
Będziemy niezmiernie wdzięczni za informację o tej górze i trasie na nią.
Serdecznie pozdrawiamy
Władek i Karina
Dzień dobry,
artykuł ukazał się już na stronie jakiś czas temu, zapraszamy serdecznie do poczytania
https://sylwiatravel.com/pl/machu-picchu-bilety-i-mozliwe-trasy-zwiedzania/
Pozdrawiamy serdecznie