Jakie atrakcje wybieramy podczas podróży? Czym lub kim się kierujemy przy wyborze miejsc, które zamierzamy odwiedzić? Osobiście zawsze staram się dotrzeć do tego, czego zdecydowanie nie będę mogła zobaczyć w swoim kraju lub w innych częściach świata. Szukam więc wszystkiego co oryginalne, unikalne. A Wy? Jak planujecie swoje wakacje? Dziś polecam Wam spacer po lesie pełnym gigantycznych roślin z rodziny bromeliowatych – możliwy tylko w Peru lub w Boliwii ! Tego nie doświadczycie w innych krajach!
Puya Raimondi to największa roślina z gatunku bromeliowatych, sięgająca nawet kilkunastu metrów. Roślina ta została odkryta po raz pierwszy w 1830 roku przez francuskiego naukowca Alcide d’Orbigny, w regionie Vacas, w Boliwii. W Peru zaś jako pierwszy natknął się na nią, w okolicy Chavin, włoski przyrodnik Antonio Raimondi. Był on też pierwszym, który w 1874 roku dokonał jej klasyfikacji, jako Pourretia gigantea. W 1928 roku niemiecki botanik Hermann Harms wprowadził zaś aktualną jej nazwę – Puya Raimondi.
Giganty z rodziny bromeliowatych tylko w Peru i Boliwii
Puyę Raimondii można spotkać wyłącznie na wysokościach od ok 3200 do ok 4800 m n.p.m. w Andach peruwiańskich i boliwijskich. Niestety aktualnie jest to gatunek zagrożony wyginięciem. Szacuje się, że w całym Peru może być ok 800 000 sztuk, zaś w Boliwii ok 30 000-35 000.
Co ją wyróżnia, poza gigantyczną wielkością? Kwitnie tylko raz w życiu, następnie zaś obumiera. Zanim jednak zakwitnie minąć może od 40 do nawet 100 lat.
Gdzie w Peru można pospacerować pośród tych gigantów?
Ci, którzy zamierzają wybrać się na północ od Limy, mogą odwiedzić m.in. Park Narodowy Huascaran. Na pewno natkną się tam na Puya Raimondi. Ci zaś, kórym czasu starczy wyłącznie na południową część kraju, spotkają tę roślinę m.in. w Kanionie Cotahuasi oraz w okolicach Puno, czy Ayacucho.
Gdzie w Boliwii spotkacie Puya Raimondi?
Roślinę tę u peruwiańskiego sąsiada możecie podziwiać m.in. w regionach: Vacas, Cochabamba, Comanche.
Kto ma chęć na spacer po lesie pełnym Puyas Raimondi? Polecamy gorąco! Warto bowiem oglądać to, co unikalne i czego gdzie indziej zwyczajnie nie ma!