Większość turystów odwiedzających Peru skupia się na południowej części kraju, rzadziej zaś wybiera się na północ śladami starożytnych kultur takich, jak chociażby Moche i Chimú. A szkoda, gdyż kultury te pozostawiły po sobie wiele interesujących miejsc, pełnych ciekawej historii, tajemnic, a także tradycje, których część kultywowana jest po dzień dzisiejszy.
Przykładów podtrzymywania owych tradycji wymienić można wiele. Jedną z nich, wzbudzającą ogromne zainteresowanie, jest sposób łowienia ryb za pomocą szczególnego rodzaju łodzi, a raczej łódeczek zwanych los caballitos de totora. Owe rybackie pojazdy są wyjątkowe nie tylko dzięki wyglądowi, ale przede wszystkim dzięki temu, że są używane w Peru w niezmienionej formie od około 3000 lat. Stanowią wizytówką kraju, a w szczególności regionu Trujillo. To głównie w tej części lokalni rybacy, podtrzymując tradycję używania los caballitos de totora, każdego dnia wyruszają trzcinowymi łodziami na Ocean Spokojny.
Pierwotna nazwa caballito de totora, funkcjonująca za czasów kultury Moche i Chimú, brzmiała “tup”. Uległa ona zmianie w XV wieku po wkroczeniu Hiszpanów na teren Peru, którzy do oryginalnego brzmienia dodali słowo koń (caballito). Poza zmienioną nazwą, trzcinowe łodzie i ich kontrukcja pozostają identyczne, jak tysiące lat temu.
Jak zbudować el caballito de totora?
Okazuje się, że sprawa jest całkiem prosta, przynajmniej dla specjalistów w tej dziedzinie. Skonstruowanie nowej łodzi, jak zdradził mi pewien rybak w Huanchaco, zajmuje zaledwie 2-3 godziny.
El Caballito de totora buduje się z rośliny o nazwie Totora (Scirpus californicus), czyli z trzciny. Roślinę tę można spotkać w mokradłach nad Oceanem Spokojnym. Jak udacie się przykładowo do miejscowości Huanchaco, około 30 minut autobusem od Trujillo, będziecie mieli okazję zobaczyć owy budulec na własne oczy.
W samym centrum miasta, specjalnie dla turystów spragnionych wiedzy na temat caballitos de totora, stworzono dwa małe poletka trzcinowe.
Większe zaś ilości totora znajdują się nieco za miastem. Jak ktoś ma czas i ochotę podpatrzyć roślinę w jej naturalnym środowisku, musi wybrać się na zdecydowanie dłuższy spacer wzdłuż wybrzeża do miejsca zwanego Pantanos de Huanchaco. Jest to ekologiczny rezerwat, z którego kultury Mochica i Chimu pobierały surowiec do budowy caballitos de totora. Oecnie to rybacy z Huanchaco wydobywają z tego miejsca trzcinę, z której w tempie nimalże ekspresownym konstruują ich rybackie łodzie.
Technika budowy trzcinowych pojazdów przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Obowiązują tu oczywiście pewne zasady: dziób jest cienki, zakrzywiony ku górze, zaś tył jest szerszy, przeznaczony do transportu różnych rzeczy, w tym ryb. Łodzie te osiągają długość nawet do około 4 metrów i ważą od 40 do 50 kg.
W zależności od sposobu i częstotliwości użytkowania, caballitos de totora służą rybakom od 3 do 7 tygodni.
Czy kierowanie trzcinową łodzią jest łatwe?
Na pewo nie jest łatwe dla tych, którzy z caballitos de totora stykają się po raz pierwszy. Kierowanie łodzią wymaga pewnej wprawy, silnego ramienia kierowcy oraz sporej równnowagi. Dla porównania, o wiele łatwiej jest manewrować kajakiem.
Każdy spragniony przejażdżki w caballito de totora, może sobie taką przygodę zafundować przede wszystkim w miejscowości Huanchaco, położonej w pobliżu Trujillo. Za około 10-15 soli, przez około 15-20 minut, można wczuć się w rolę peruwiańskich rybaków i sprawdzić, jak owe łodzie funkcjonują i zachowują się na wodzie.
Caballitos de totora – więcej niż zwykłe łodzie rybackie
Ze względu na swoją lekkość, los caballitos de totora wykorzystuje się dziś także do surfingu. Miłośnicy sportów wodnych przede wszystkim w Peru będą mieli okazję zamienić deskę surfingową na łódź trzcinową i spróbować złapać kilka dobrych fal w dość nietypowy i na pewno unikalny sposób.