Wyprawy mają to do siebie, że ich powodzenie zależy od wielu czynników. Ważne jest m.in. to, jak i z kim są one przygotowywane, następnie zaś jak i z kim są realizowane. Coraz częściej słyszę opinie, że zarówno do Puno, jak i nad jezioro Titicaca nie warto się wybierać. Czy oby na pewno? Skąd ta stanowczość? Region ten to nie tylko wyspy Uros, które najczęściej poddawane są krytyce. Nie tylko wyspami Uros żyje ta część Peru. Na samym jeziorze, jak i w jego okolicach są jeszcze inne atrakcje. Czy na tyle ciekawe, by się tu zatrzymać? Dla kogo miejsce to ciągle może być atrakcyjne? Puno i jezioro Titicaca w Peru, co warto? Szczegóły już za chwilkę!
Puno i Jezioro Titicaca można tu uniknąć tłumów!
Jezioro Titicaca w Peru to najwyżej położone na świecie jezioro żeglowne dla dużych statków. Usytuowane jest na wysokości 3812 m n.p.m. Jego większa połowa (56 %) znajduje się na terytorium Peru, pozostała zaś część (44 %) należy do sąsiedniej Boliwii – oczywiście ta kwestia jest nieco sporna między sąsiadami.
Od wielu lat na jedną z głównych atrakcji lansują się tu, oddalone zaledwie o około 30 minut od brzegu, pływające wyspy Uros. Stanowią one kość niezgody między turystami z całego świata. Wyjątkowo spora liczba odwiedzających uznaje to miejsce za mało atrakcyjne. Przyjeżdżając do Puno, następnie udając się na jedną z wysp Uros, turyści często wracają z uczuciem, że wszystko co oglądali nie do końca jest prawdą. Pojawia się pewien niesmak, rozczarowanie, zarzuty tworzenia swoistego “teatrzyku” dla turystów.
Czy da się coś z tym zrobić?
W mojej ocenie tak! Wizyty nad jeziorem Titicaca mogą się kończyć bardzo pozytywnymi odczuciami. Po pierwsze, wyspy Uros nie muszą być głównym i żelaznym punktem wyprawy w te tereny, a jedynie pewnym krótkim jej fragmentem. Taki fragment można wówczas potraktować jako kolorową odskocznię. Jakby przeniesienie się w czasie do okresu, kiedy rzeczywiście żyło się tak, jak aktualnie tylko się to demonstruje. Po drugie, jak ktoś nie lubi “skansenów” może sobie tę atrakcję darować i skorzystać z innych.
A te inne, to jakie?
Jezioro Titicaca to ogromna przestrzeń. Znajduje się na nim kilka interesujących wysp, zarówno po stronie peruwiańskiej, jak i boliwijskiej. Zostając jednak po tej pierwszej wspomnieć warto o dwóch, największych i stosunkowo łatwo dostępnych: Taquile oraz Amantani.
I tu znowu przeróżne krążą opinie. Warto, nie warto, przereklamowane…
Być może i tak, ale czy zawsze być tak musi?
Mam na ten temat pewną teorię
Jak z każdą wyprawą bywa, najważniejsze jest w niej to jak i z kim jest przygotowywana, następnie zaś realizowana. Osobiście nie jestem przekonana co do wycieczek grupowych po jeziorze Titicaca – to określony typ wypraw, które się albo lubi albo nie. Nie są one same w sobie złe, gorsze. Nic z tych rzeczy. Mają swoich zwolenników, ja zaś do nich po prostu nie należę. Po jeziorze Titicaca poruszałam się zarówno z wycieczkami grupowymi, jak i na własną rękę. Jak dla mnie wrażenia i przeżycia zupełnie odmienne w przypadku każdej z tych opcji. O wiele ciekawsze w przypadku podróżowania na własną rękę (samodzielnie lub w ramach wypraw spersonalizowanych, prywatnych). Sposoby, z których większość turystów nie korzysta. I to raczej jest przyczyna ewentualnych negatywnych opinii i wrażeń.
Osobiście wolę coś odmiennego, coś unikalnego, coś z dala od turystycznego zgiełku. Szukam tego w każdym zakątku Peru. Nie zawsze da się uciec od tłumu, ale prawie zawsze da się na tyle od niego oddalić, by nie czuć lub prawie nie czuć turystycznego harmideru.
Czy na jeziorze Titicaca to możliwe?
Oczywiście! To samo jezioro może być i bardzo turystyczne i prawie w ogóle nie turystyczne. A wtedy? Cisza, spokój, sympatyczni lokalni mieszkańcy, piękne widoki, dookoła woda i w oddali piękne Andy…
Jak Ci się podoba taki scenariusz?
Jest on możliwy do wykonania między innymi na, nieco dalej od Puno położonej, wyspie Amantani.
Wyspa, jak wyspa, chyba że zje się obiadek, kolację i śniadanko w gronie lokalnej rodziny, u niej się zamieszka, wdrapie się na najwyżej położony punkt, by podziwiać zachód słońca…
Wyobraź sobie powiew rześkiego wiaterku, widok zatapiających się w wodzie i za chwilę znikających promieni słonecznych. Tych samych, które za dnia prawie zabijały swoją siłą, a teraz tak spokojnych, wyciszonych, wreszcie udających się na zasłużony odpoczynek. Jak w filmie, z tą różnicą, że to ty jesteś jego głównym bohaterem i praktycznie jedynym lub prawie jedynym. Bo na zachód słońca rzadko kto tu przychodzi. Nie ma nikogo, lub prawie nikogo. Ty, przyroda, uczucie jakby się było na końcu świata i cisza. Nie wsłuchasz się tu bowiem w znany ci z codziennego życia turkot silników samochodowych, czy jakichkolwiek innych pojazdów. Dla odmiany będziesz mieć okazję wsłuchać się w siebie oraz w otaczającą cię przyrodę.
Nieprawdaż, że piękna sceneria na zakończenie dnia, jak też całego wcześniejszego okresu pobytu w Peru. Prawdziwa uczta dla spragnionych wyciszenia, zapomnienia, naładowania baterii.
Jak pragniesz się na chwilę zatrzymać, odpocząć z dala od wszystkiego, jezioro Titicaca i jego spokojna wyspa Amantani, jest w stanie ci to dać.
A potem?
Zasłużony sen i kolejny dzień. Warto zacząć go około 5:30 rano. Za chwilkę wszystko zacznie się budzić. Zaczną dawać o sobie znać uśpione promienie słoneczne. Tym razem podziwiasz je z lokalnej łodzi, w towarzystwie mieszkańców wyspy, udających się na zakupy do miasta. Wyspa się od Ciebie szybko oddala, za to przybliża się ląd. Jednakże nie ten sam, z którego przygodę z jeziorem Titicaca zaczynałeś dzień wcześniej. Nie od strony zatłoczonego Puno, bo tam przecież spory zgiełk. Tym razem postawisz nogę na lądzie, po zupełnie innej części jeziora, jeszcze turystycznie nie przesiąkniętym.
Za chwilę zacznie się kolejna część Twojej przygody w Peru…
Po takiej odskoczni na pewno wszystko nabierze innego wymiaru, charakteru.
Niech ta przygoda trwa wiecznie!
Inne atrakcje w regionie Puno
Kajakiem po jeziorze Titicaca
Nie często pływa się kajakiem na prawie 4000 m n.p.m. Warto zatem czegoś takiego chociaż raz w życiu doświadczyć. Co prawda nie będzie to tanie przedsięwzięcie, ale wrażenia są dość interesujące. Najtańsza wersja to ta, dzięki której dotrzesz w niecałą godzinę do wysp Uros. Jak ktoś zaś ma duże doświadczenie i sporo sił, może wynająć kajak i udać się w podróż samodzielnie, w jakąkolwiek część zapragnie.
Sillustani, czyli pre-inkaskie grobowce
Jak macie kilka dodatkowych godzin w zapasie warto pojechać do przedinkaskich grobowców w Sillustani. Atrakcja może być interesująca szczególnie dla pasjonatów historii i starożytnych kultur.
Atrakcje na trasie Puno – Cusco
Poszukującym wrażeń i nietypowych atrakcji, którzy kierują się do Cusco polecam na tym zaledwie 6-godzinnym odcinku, m.in.:
- Ruiny w miejscowości Pukara
- Tangasuca – siedzibę Tupaka Amaru II, peruwiańskiego bohatera, który omalże nie wyzwolił kraju spod reżimu Hiszpan
- Słynny inkaski most Q’eswachaka
- Albo jeszcze słynniejsze tęczowe góry
Co prawda, by do każdej z tych atrakcji dotrzeć, trzeba z głównej drogi zboczyć. Ale jak się już na niej jest to czemu okazji nie wykorzystać. Na trasie wiele bowiem jest do zobaczenia i odkrycia! Warto!
Jeżeli masz maƗo czasu i chciałbyś poznać maksymalnie dużo na trasie Cusco – Puno, koniecznie sprawdź naszą ofertę wycieczki 3 dni/2 noce Titicaca, Tęczowe Góry i Qeswachaka, folklorystyczne trio.
JeziorO Titicaca w Peru to ogrom możliwości. Można w jego okolicach podróżować na wiele sposobów. Bardziej lub mniej lokalnie; bardziej lubi mniej turystycznie; taniej lub drożej. Przed podróżą warto zatem zastanowić się, w jaki sposób chce się poznawać Peru. Wtedy łatwiej będzie wybrać odpowiednią formę i dobrać odpowiednie atrakcje. Więcej też będzie radości niż niepotrzebnych rozczarowań. Te bowiem często wynikają, nie z powodu miejsca, które postanowiliśmy zobaczyć, lecz z nieświadomości, niewiedzy, czy nieodpowiedniego zorganizowania.